PGE szczerze do akcjonariuszy o wątpliwościach wokół Złoczewa

PGE planująca budowę odkrywki Złoczew to spółka notowana na giełdzie i w związku z tym zobowiązana do udzielania informacji na temat swojej działalności akcjonariuszom. A bywają to informacje, które niekoniecznie trafiają do mieszkańców terenów, na których ma powstać kopalnia. W ten sposób niedawno dowiedzieliśmy się, że spółka nie ma pewności, czy odkrywka Złoczew w ogóle powstanie.

19 lipca br. odbyło się Zwyczajne Walne Zgromadzenie Spółki, na którym akcjonariusze PGE zadali szereg pytań odnoszących się do działalności koncernu. PGE przygotowała i zamieściła na swojej stronie internetowej odpowiedzi. Wśród pytań znalazły się te, o plany dotyczące odkrywki Złoczew.

Akcjonariusze zapytali o to, jak PGE zamierza pogodzić plany dekarbonizacji gospodarki z wydobyciem i spalaniem węgla z odkrywki Złoczew. Spółka odpowiedziała: “Zagospodarowanie nowych złóż węgla brunatnego, w przypadku istotnego złagodzenia polityki klimatycznej, jest jedną z trzech opcji strategicznych PGE po 2020 roku. PGE kontynuuje działania mające na celu uzyskanie koncesji na zagospodarowanie złoża Złoczew w celu zabezpieczenia możliwości eksploatacji wybranych, najbardziej efektywnych bloków Elektrowni Bełchatów po wyczerpaniu obecnie eksploatowanych złóż. Realizacja inwestycji zależna jest jednak od przyszłego kształtu polityki klimatycznej oraz roli węgla brunatnego w polityce energetycznej kraju”.

Co oznacza ta odpowiedź? Wątpliwe jest faktyczne powstanie odkrywki Złoczew i PGE zdaje sobie  tego sprawę. Dlaczego zatem nie mówi o tym mieszkańcom terenów, na których ma powstać kopalnia? Czytając wszelkie komunikaty skierowane do lokalnej ludności można odnieść wrażenie, że powstanie kopalni jest przesądzone. Tymczasem szybkie uzyskanie koncesji na wydobycie wcale nie oznacza, że to wydobycie faktycznie się rozpocznie – to tylko uchylona furtka dla PGE na wypadek, gdyby jednak polityka klimatyczna Unii Europejskiej uległa złagodzeniu.

Tymczasem już dzisiaj wiadomo, że złagodzenia nie będzie – wręcz przeciwnie, w obliczu kryzysu klimatycznego potrzebne są wyższe ambicje i szybkie odchodzenie od silnego uzależnienia polskiej energetyki od przestarzałych i szkodliwych technologii węglowych. “Zaklepanie” terenów w kilku gminach pod odkrywkę, która nigdy nie powstanie, nic nie kosztuje inwestora – całą cenę zapłacą te gminy i ich mieszkańcy.